21 grudnia 2021 roku to na półkuli północnej – pierwszy
dzień astronomicznej zimy, który jest jednocześnie najkrótszym dniem w roku.
Okres zimy charakteryzuje się najkrótszymi dniami,
najdłuższymi nocami i najniższą średnią (zwykle) temperaturą. Ta pora roku
zagości u nas aż do 20 marca 2022 roku.
Dlaczego zima jest tak ważna?
Rok hydrologiczny – podobnie jak kalendarzowy - trwa 12
miesięcy, jednak rozpoczyna się wraz z listopadem a kończy w październiku roku
kolejnego.
Rozpoczyna go półrocze zimowe, trwające do końca kwietnia.
To też najważniejsza część roku hydrologicznego, w którym zachodzą intensywne procesy
odnawiania zasobów wody: gromadzenie w postaci opadów, w tym cennego śniegu i
przetrzymywanie wody w zbiornikach wodnych, w pokrywie śnieżnej i w gruncie. Drugi
etap to odpływ wody i stopniowe wyczerpywanie jej zasobów.
Całość zjawisk można zatem określić za pomocą bilansu zysków
i strat wody dla obserwowanej zlewni.
Zima w Polsce
Na jej brak nie narzekają mieszkańcy terenów górzystych.
Tereny te całorocznie obfitują w wyższe opady, w tym śniegu oraz niższe
temperatury w stosunku do terenów nizinnych.
Patrząc jednak na nasz cały kraj - wg danych pochodzących z Instytutu
Meteorologii i Gospodarki Wodnej – w Polsce od 1951 roku średnia temperatura w
okresie zimy wzrosła o 2,5°C a zima z przełomu lat 2019-2020 była historycznie najcieplejsza.
Im wyższa temperatura otoczenia, tym mniejsze szanse na opad
śniegu. Niegdyś naturalnym zjawiskiem był śnieg, pokrywający znaczną część
kraju. Tymczasem w ostatnich kilku latach w miesiącach typowo zimowych mamy do
czynienia z tzw. falami ciepła, kiedy to termometry wskazują powyżej 0 st. C –
a często nawet ponad 10 st. C. W takich warunkach w całym okresie zimowym częściej
mamy do czynienia z deszczem, ewentualnie deszczem ze śniegiem, który szybko spływa
do rzeki a dalej do morza, pomijając nasycenie nią gleby.
Konsekwencje braku zimy
Anomalne temperatury, bezśnieżna, sucha i wietrzna zima – ma
bezpośredni wpływ na zjawisko suszy hydrologicznej i rolniczej w całej Polsce.
Od kilku lat obserwowane są spadki stanu wód powierzchniowych, niskie przepływy
w rzekach, obniżanie się poziomu wód w jeziorach i innych zbiornikach a nawet zanikanie
mniejszych zbiorników wodnych.
Ziemia, która nie posiadała pokrywy śnieżnej – nie jest
dostatecznie wilgotna dla systemu korzeniowego roślin i zaspokojenia ich
wodnych potrzeb. Sytuacja ta ma bezpośredni wpływ na mniejsze plony oraz kryzys
rolniczy.
Następuje także obniżenie stanów wód podpowierzchniowych i ryzyka
wysychania studni głębinowych.
W ostatnich latach zysk wody w zimowym półroczu nie zaspakaja zapotrzebowania na wodę w półroczu letnim i wielokrotnie słyszymy o suszy hydrologicznej. W mijającym roku w okresie letnim odnotowano ponad 300 gmin w Polsce, które borykały się z brakami w dostawie wody dla ludności i apelowano o racjonalne korzystanie z wody wodociągowej…
Opad śniegu w zimie
… to dziś niecodzienny widok, niestety. Ta odrobina białego
puchu, która pojawiła się we Wrocławiu (tu mieszkam) w styczniu (2021 roku) a także
pod koniec listopada oraz dzień przed Wigilią – to przysłowiowa kropla w morzu
potrzeb wodnych organizmów od niej zależnych.
Na ten koniec kalendarzowego Roku życzę nam wszystkim
idealnego scenariusza dla przyrody, której częścią jesteśmy - gdy w okresie
zimowym pada śnieg, a temperatura pozwala na jego zaleganie i zatrzymanie cennej
wilgoci pod powierzchnią ziemi. A potem następuje powolne topnienie śniegu i stopniowe
zasilanie gleby i wód powierzchniowych, tak by długo wyczekiwana wiosna mogła
wręcz „wybuchnąć” zielenią i przyjemnym ciepłem.
A jaka będzie tegoroczna i kolejne zimy, czas pokaże.
Zapraszam do obserwowania mojego wodnego bloga, który w Nowym
Roku zyska nową odsłonę (to publiczna obietnica), bo o wodzie nadal zamierzam
mówić!
(dane źródłowe: Klimat Polski 2020, IMGW PIB)
Komentarze
Prześlij komentarz