Mowa tu o Królestwie Niderlandów - czyli kraju, w którym ze względu na swoje położenie - trwa nieustanna batalia pomiędzy człowiekiem a morzem o każdy skrawek ziemi.
Kraj
ten kojarzony jest często z wiatrakami, tulipanami i chodakami (klompen).
Ja jednak opiszę to miejsce z punktu widzenia hydrologa, bo bez wątpienia to kraj, który króluje w ilości urządzeń regulujących warunki gruntowo-wodne.
Geograficznie
…
Niderlandy to państwo leżące w zachodniej części Europy, nad Morzem Północnym. Powierzchnia
kraju to nieco ponad 41,5 tys. km2, co wynosi jedynie 1/8 wielkości
powierzchni Polski.
Linia
brzegowa nieustannie zmienia się, jest nieregularna i poszarpana, zwłaszcza
przy ujściu rzek. Posiada liczne, głęboko wchodzące w ląd zatoki oraz wyspy, z
których część posiada już stałe połączenie z lądem.
Kraj leży w dorzeczu: Renu, Mozy i Skaldy. Posiada liczne jeziora, kanały, mniejsze rzeki i zbiorniki wodne, których przebieg został naznaczony ręką człowieka. Każde miasto poprzecinane jest licznymi kanałami, które stanowią tu naturalny krajobraz.
Niderlandy czyli „niski kraj”
Królestwo Niderlandów jest krajem nizinnym. Średnia wysokość
to 10 m n.p.m., a w 25% powierzchnia tego kraju położona jest w depresji, czyli
poniżej poziomu morza. Najniżej położony teren znajduje się 6,7m p.p.m, a najwyższe wzniesienie kraju to
góra Vaalserberg mająca ok. 330m n.p.m.
Ciekawostką
jest to, że od 1960 roku, dzięki intensywnym działaniom związanym z osuszaniem terenów, w
ramach tzw. Planu Delta – kraj ten zyskał aż 8 tys. km2 powierzchni lądu.
Bóg stworzył świat, ale nie Niderlandy
To
powiedzenie, które z dumą głosi każdy z ponad 17 milionów mieszkańców tego
kraju.
To kraj, który aby istnieć podejmuje nieustanne
działania związane z regulacją warunków gruntowo wodnych poprzez osuszanie
terenów. Działania związane z budową polderów były realizowane już od wieków,
a tysiące powstałych w XV wieku wiatraków służyło właśnie do przepompowywania
wody. Wiatraki te są dziś jedynie atrakcją turystyczną.
Liczne poldery i obwałowania chronią nabrzeże,
tamy i groble trzymają w ryzach zbiorniki wodne, a kanały i śluzy to naturalny
widok na każdym kroku.
Ciekawostką
są miejscowości Vinkeveen i
Achterbos (zerknijcie na googlemaps), gdzie domy zbudowane są na cienkich
paskach lądu, których szerokość mieści jedynie jeden budynek, kolejne budowane
są jeden za drugim a komunikacja tu odbywa się łodziami.
Woda
jest tu dosłownie wszędzie, a działania z nią związane są realizowane przez
architektów krajobrazu oraz inżynierów z poszanowaniem dla siły żywiołu jakim ona
jest.
Podziękowanie
Do napisania tego artykułu zainspirowała mnie Weronika, autorka tych pięknych zdjęć. Za ich użycie i możliwość zobrazowania bogactw Królestwa Niderlandów w zasoby wodne - niniejszym pięknie dziękuję.
Pierwotna
nazwa artykułu brzmiała: „Kraj walczący z depresją”. Ostatecznie nie chciałam
aby tytuł brzmiał aż tak dramatycznie.
Mam nadzieję, że dzięki tej wiedzy zgodzicie się, że to Morze Północne leży przy Królestwie Niderlandów a nie odwrotnie, jak to się geograficznie poprawnie określa.
Jeśli
te treści są wartościowe dla Ciebie, zapraszam do obserwowania mojego bloga 💙💦💧
To prawda jak Holendrzy (wiem wiem.... to już niepoprawne określenie) świetnie sobie radzą w tak niesprzyjających warunkach i wcale nie widać u niech objaw depresji ;)
OdpowiedzUsuń