Jesteś wodą… czyli dzień dobry!


Bo od czego innego mogłabym zacząć moją przygodę z blogowaniem? Zadam i odpowiem na trzy ważne pytania związane z wodą w nas samych.
I z tej okazji też wznoszę toast - szklanką wody oczywiście!

Ile wody jest w naszym ciele?

Ciało człowieka składa się średnio w 60% z wody! Jest to uzależnione m.in. od naszego wieku oraz płci. Więcej wody mają mężczyźni (50 – 65%) niż kobiety (45 – 60%) ale tak samo wszyscy tracimy ją z wiekiem.

Zawartość wody zależy również od naszej budowy ciała (czyli masy i wzrostu), z racji faktu wyższej zawartości wody w mięśniach niż w tłuszczu – osoba szczupła i wysportowana charakteryzuje się zatem wyższym procentowym udziałem wody w ciele niż osoba otyła. O prawidłowym składzie ciała, czyli m.in: zawartości wody, mięśni szkieletowych czy tkanki tłuszczowej mówią normy bazujące na danych z WHO (World Health Organization). Chcesz sprawdzić na swoim przykładzie? Analizę składu ciała (w tym ocenę zawartości wody) zrobić można np. w każdym fitness klubie – na podstawie analizy ciała BIA (ang. Body Impedance Analysis), polegającej na przepływie przez ciało prądu, o natężeniu bezpiecznym dla człowieka. Prąd znacznie lepiej przewodzą mięśnie, kości oraz woda niż tkanka tłuszczowa, dlatego wartości te można odróżnić podczas badania.

Jak tracimy wodę?

Ilość wody z ciała jest usuwana poprzez naturalne mechanizmy w ciele człowieka, które regulują poziom płynów w organizmie. Najznaczniejsza utrata wody odbywa się wraz z wydalaniem moczu, kolejną porcję wody tracimy poprzez pocenie, czyli parowanie naszego największego narządu jakim jest skóra. Wodę w postaci pary wodnej wydychamy też wraz z powietrzem z płuc. Średnio tracimy około 2,5 litra wody dziennie.

Więcej wody tracą zatem osoby uprawiające sport, wykonujące fizyczną pracę oraz w czasie upałów, gdy system chłodzenia organizmu działa z większą siłą.

Gdy wracam z treningu biegowego, szczególnie w ciepły dzień – moje ubrania mogę dosłownie wyciskać. Dlatego tak bardzo lubię biegać w czasie drobnego deszczu – mam dodatkowe chłodzenie i nie widać, że się pocę ;-)

A jak uzupełniamy wodę?

Bilans strat i zysków wody z ciała ma wynosić zero. idealna sytuacja, gdy dostarczymy do organizmu tyle płynów ile jej utraciliśmy, poprzez picie płynów i jedzenie pokarmów zawierających wodę.

Najcenniejszym źródłem będzie tu woda. Po prostu. O jej rodzajach i cechach rozpiszę się przy innej okazji.

Wodę dostarczamy do organizmu także w postaci herbaty, kawy, soków, zupy lub wraz z innymi posiłkami. Jedząc owoce i warzywa także dostarczamy sporo wody w zależności od stopnia ich samych nawodnienia. Dla przykładu arbuz czy ogórek mają na 100g ok. 96g wody. Dla porównania - przyjmując olej czy cukier – nie posiadają wody wcale.

Skąd to wiadomo? Na podstawie badań masy suchej pozostałości po (ogólnie mówiąc) usunięciu całkowitej wody z badanej żywności.

Ważne jest, że nie nasycimy i zasilimy organizmu wypijając na raz 2 litry wody. W takiej sytuacji po prostu nasze nerki będą wykonają katorżniczą pracę.

Dostarczając płyny małymi porcjami, regularnie przez cały dzień, wchłaniamy ją stopniowo i sukcesywnie nawodnimy cały organizm. 

A jeśli zapominasz o regularnym piciu wody w ciągu dnia – zaplanuj niezbędną dla swoich potrzeb porcię wody i włącz aplikację na telefon (jest ich wiele i są bezpłatne) przypominającą o piciu wody w odpowiednich odstępach czasowych.

Na nasze zdrowie!
Zapraszam do obserwowania i zaglądania do mnie 💙💦

Komentarze